Domowa porażka z Polkowicami

Unici ponieśli wczoraj piątą w tym sezonie porażkę na własnym boisku ulegając po zaciętym spotkaniu Górnikowi Polkowice 1:2. Goście niczym specjalnym nie zaimponowali, jednak to oni ostatecznie zgarnęli 3 punkty i odskoczyli turzanom na odległość 6 oczek w ligowej tabeli. Unici mieli sporo momentów dobrej gry, pobili rekordy sezonu w ilości rzutów rożnych (10) oraz dośrodkowań (26), ale momenty zawahania pozbawiły ich przynajmniej remisu. Podopieczni trenera Jana Wosia rozpoczęli mecz z animuszem, w 4 min. po dośrodkowaniu Jakuba Kuczery strzelał Sławomir Musiolik, ale piłka odbiwszy się od Michała Bogacza przyniosła tylko rzut rożny. W 8 min. przed kapitalną okazją na zdobycie bramki stanął Kuczera, wykorzystał on błąd Bogacza, ale z 12 metrów trafił jednak we wbiegającego do bramki Jarosława Ratajczaka. W 18 min. unici przeprowadzili szybką kontrę, a na jej końcu strzał Jakuba Jelenia sparował na rzut rożny Marcin Furtak. Po tym niezłym początku turzanie nieco zwolnili tempo akcji, zaczęli popełniać więcej błędów w defensywie, a sporo nerwowości wprowadzał do ich gry słabo dysponowany tego dnia Wiktor Gorel. W 36 min. w zamieszaniu podbramkowym przed szansą stanął Bogacz, ale nie trafił dobrze w piłkę i ta przeleciała minimalnie obok prawego słupka. Jedyny gol pierwszej połowy padł w 44 min., kiedy to Filip Baranowski uciekł Szymonowi Noconiowi, “objechał” nieco spóźnionego Gorela i pomimo rozpaczliwej interwencji Mateusza Pawlaka umieścił futbolówkę w pustej bramce. Turzanie załamani stratą gola, jeszcze przed przerwą mogli stracić drugiego, ale na szczęście strzał Mariusza Szuszkiewicza minął lewy słupek naszej bramki. Trener Woś musiał już w pierwszych 45 minutach dokonać jednej zmiany, bowiem kontuzji doznał kapitan zespołu Michał Mazur, a w przerwie wymienił trzech kolejnych graczy, w tym bramkarza. Od początku Marcin Musioł miał co robić, w 51 min w efektowny sposób obronił strzał spoza pola karnego Baranowskiego, w 58 min. nogą sparował na rzut rożny uderzenie z ostrego kąta ponownie Baranowskiego, a w 61 min. w tylko sobie wiadomy sposób zatrzymał główkę Michała Nagrodzkiego z 5 metrów. Od tego momentu goście cofnęli się do defensywy, a unici z wielką determinacją dążyli do wyrównania. W 64 min. po zgraniu głową Jakuba Jelenia i krótkim rajdzie w boczną siatkę uderzył Piotr Strączek, w 72 min. po zagraniu na 5 metr Musiolika w piłkę nie trafił Papu Mendes, a w 76 min. minimalnie obok słupka strzelał Musiolik. Aż wreszcie przyszła 85 min., Pawlak wrzucił piłkę w pole karne, Szymon Drewniak wybił ją wprost pod nogi stojącego na 16 metrze Mendesa, ten zdecydował się na uderzenie, które najpierw trafiło w nogę Jakuba Rogalskiego, potem w poprzeczkę, później odbiło się już za linią bramkową od murawy, a że asystent arbitra był czujny i dobrze widział to zdarzenie, to jego kolega “na środku” wskazał na …środek. To drugi gol Papu w trzecim meczu w barwach Unii i drugi zdobyty z praktycznie prawie tego samego miejsca. Turzanie szli za ciosem, i minutę później w pole karne wpadł Jeleń, który został przewrócony przez Rogalskiego, ale arbiter uznał, że nasz napastnik nie miał piłki pod kontrolą i nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego. W 88 min. goście wywalczyli rzut rożny po którym jak się później okazało zdobyli zwycięskiego gola. Dośrodkowanie spod narożnej chorągiewki Bogacza trafiło na głowę niepilnowanego Ratajczaka, piłka i tak chyba wpadłaby do bramki, ale na wszelki wypadek do siatki wepchnął ją Mateusz Surożyński. Pomimo ambitnej postawy turzanie musieli się pogodzić z kolejną porażką na własnym obiekcie, z pewnością byli równorzędnym rywalem dla polkowiczan, ale okazali się o jedną bramkę mniej skuteczni od podopiecznych trenera Ariela Sworackiego, a tylko to się w piłce liczy. Teraz unici będą dłużej odpoczywać, bowiem ze względu na powołanie do reprezentacji Polski kilku zawodników zabrskiego klubu, przyszłotygodniowy mecz z rezerwami Górnika został przełożony na środę 27 listopada, tak więc najbliższym rywalem unitów będzie Odra Bytom Odrzański w sobotę 23 listopada.

KS UNIA TURZA – KS GÓRNIK POLKOWICE 1:2 (0:1)

0 – 1 Filip Baranowski 44 min.
1 – 1 Papu Diocabre Mendes 85 min.
1 – 2 Mateusz Surożyński 88 min.

Sędziowali: Konrad Łukiewicz (główny), Grzegorz Pytko, Marcin Roman (asystenci). Widzów: 100. Żółte kartki: Daniel Szymczak, Marcel Wramba – Szymon Drewniak, Michał Nagrodzki

KS UNIA TURZA: Wiktor Gorel (46. Marcin Musioł) – Szymon Nocoń, Mateusz Pawlak, Marcel Wramba, Michał Mazur (37. Tomasz Okulicki) – Papu Diocabre Mendes (87. Bartosz Włodarczyk), Patryk Witkowski, Daniel Szymczak (46. Bartłomiej Twarkowski) – Jakub Kuczera (46. Piotr Strączek), Sławomir Musiolik – Jakub Jeleń. Pozostali rezerwowi: Maksymilian Marczak, Mikołaj Wilkowski. Trener: Jan Woś
KS GÓRNIK POLKOWICE: Marcin Furtak – Szymon Drewniak, Bartosz Rymaniak, Jarosław Ratajczak – Karol Fryzowicz (63. Jakub Rogalski), Kacper Poczwardowski, Mateusz Solarz (75. Oskar Leopold), Michał Bogacz – Filip Baranowski (74. Mateusz Stawny), Mariusz Szuszkiewicz (82. Mateusz Surożyński), Michał Nagrodzki. Pozostali rezerwowi: Ksawery Szewczyk, Bartłomiej Kuriata, Bartosz Serkies, Oliwier Macala, Piotr Azikiewicz. Trener: Ariel Sworacki

Leave a comment