Niespodziewana porażka naszych rezerw

W minioną niedzielę nasz drugi zespół seniorów uległ na własnym boisku LKS-owi Brzezie 4:5. To dopiero druga porażka naszej drużyny w rozgrywkach i pierwsza u siebie od 26 czerwca 2021 roku. Twierdza Turza padła więc po 686 dniach!!! Szkoda, bo ta porażka spowodowała spadek na trzecie miejsce w tabeli, co w perspektywie barażów o awans do A klasy stawia nas w nieco gorszej sytuacji. Jeszcze nie wszystko stracone, młodzi unici już za tydzień mogą powrócić na drugie miejsce, ale muszą zwyciężyć w Zawadzie miejscowy Naprzód, który ma w tabeli o jeden punkt więcej. Szkoda także dlatego, że przegrana przytrafiła się z zespołem który zajmuje odległe miejsce w ligowej tabeli i w dodatku na cztery minuty przed upływem regulaminowego czasu gry, turzanie odrobili straty i objęli prowadzenie, którego jednak nie udało się utrzymać. Od początku mecz nie układał się po naszej myśli, już w 50 sekundzie turzanie przegrywali 0:1, po tym jak niedzielny solenizant Krystian Kozieł źle obliczył lot piłki, dopadł do niej Jacek Herok, co prawda Mateusz Tomala sparował jego silne uderzenie z narożnika pola karnego, ale nasi defensorzy nie zdążyli “pokryć” Jakuba Franiczka i ten z bliska wpakował futbolówkę do siatki. Podopieczni trenera Szymona Sosny chcieli szybko doprowadzić do wyrównania, już w 7 min. mieli ku temu pierwszą okazję, ale po główce Łukasza Wójtowicza świetnie interweniował Kamil Grycman. Podobnie było w 16 min., kiedy to w ogromnym zamieszaniu po rzucie rożnym, golkiper Brzezia zdołał “wyciągnąć” piłkę zmierzającą w “okienko” jego świątyni. Trzy minuty później był jednak bez szans wobec strzału z kilku metrów Łukasza Adamczyka i wydawało się, że wszystko wróciło na właściwe tory. I rzeczywiście unici kontrolowali przebieg gry, często atakowali głównie prawą stroną boiska, gdzie szalał aktywny tego dnia Filip Franiczek, ale jego strzały bronił Grycman, a w przypadku kiedy popularny “Fifi” chciał dogrywać piłkę, to brakowało mu precyzji. Wynik remisowy utrzymał się do końca pierwszej połowy i unitom pozostało 45 minut, by wygrać to spotkanie. W przerwie trener Sosna zaskoczył wszystkich zmianą bramkarzy, w miejsce Tomali wszedł dużo mniej doświadczony Mateusz Brański, który jak się później okazało niestety nie pomógł drużynie w wywalczeniu zwycięstwa. W 52 min. nasz bramkarz popełnił fatalny błąd przy wznowieniu gry ręką wyrzucając piłkę wprost pod nogi Dawida Kwiatkowskiego, ten trochę zaskoczony nie uderzył w kierunku bramki zbyt mocno, ale bramkarz unitów nie zdołał jej złapać i goście ponownie objęli prowadzenie. Turzanie nie załamali się stratą głupio straconego gola i już w kolejnej akcji powinni wyrównać, ale po akcji lewym skrzydłem Jakuba Makselana z 8 metrów spudłował Franiczek. W 56 min. znów kapitalnie interweniował Grycman, który w efektowny sposób sparował na rzut rożny “bombę” Franiczka z 17 metrów. Unici w dalszym ciągu atakowali, a goście czyhali na kontry i błędy niepewnie w niedzielę grającej defensywy rywali. I doczekali się takiego w 71 min., Jacek Herok wykorzystał zawahanie Cezarego Chojki i nienajlepsze ustawienie w bramce Brańskiego i silnym strzałem w “krótki” róg dał gościom dwubramkowe prowadzenie. Unici widząc przed sobą widmo porażki wzięli się do roboty i w przeciągu kilku minut zdobyli aż trzy gole. Wszystkie strzelił Jakub Kucza, który już w pierwszej połowie miał kilka szans na pokonanie Grycmana, ale za każdym razem trochę źle przyjmował piłkę i ta albo padał łupem bramkarza gości albo też uciekała mu poza linię końcową. Pierwsza z jego bramek padła po akcji lewym skrzydłem Adama Fojcika, jego dośrodkowanie przeciął co prawda Grycman, ale futbolówka spadła pod nogi naszego napastnika i ten z 13 metrów trafił do siatki. Nie upłynęło zbyt dużo czasu i po praktycznie identycznej akcji “Kuczi” doprowadził do wyrównania, znów dośrodkował Fojcik, a tym razem piłka bezpośrednio znalazła się pod nogami Kuczy, który z bliska trafił do “długiego” rogu. W 86 min. nasz napastnik skompletował klasycznego hattricka, kiedy to po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Makselana najwyżej wyskoczył do centrowanej piłki i głową umieścił futbolówkę w siatce. Wydawać się mogło, że załamani rywale już się nie podniosą, ale inne zdanie na ten temat miała nasza defensywa, która popełniła dwa katastrofalne w skutkach błędy. Najpierw trzech naszych obrońców nie potrafiło upilnować osamotnionego w polu karnym Kwiatkowskiego, który doprowadził bardzo szybko do wyrównania, a jakby tego było mało, to w doliczonym czasie gry, po rykoszecie do siatki trafił wolejem Sebastian Sekuła i sensacji stało się zadość. Po raz pierwszy od reaktywowania do życia drużyny rezerw w sezonie 2020/2021 unici stracili w jednym meczu aż pięć goli, a i wcześniej nie zdarzało się im to często (po raz ostatni 14 kwietnia 2018 roku w Chałupkach). Co gorsze nic na to nie wskazywało, bowiem unici dysponują najlepszą defensywą w całej B klasie, wiosną stracili w sumie tylko osiem bramek, z tego tylko dwie na boisku w Turzy. Wierzymy, że był to typowy wypadek przy pracy i już w kolejną niedzielę nasi “rezerwiści” pokażą swoje prawdziwe oblicze i w meczu z drugim w tabeli Naprzodem Zawada znów powrócą na zwycięski szlak.

KS UNIA II TURZA – LKS BRZEZIE 4:5 (1:1)

0 – 1 Jakub Franiczek 1 min.
1 – 1 Łukasz Adamczyk 19 min. asysta Jakub Kucza
1 – 2 Dawid Kwiatkowski 52 min.
1 – 3 Jacek Herok 71 min.
2 – 3 Jakub Kucza 78 min.
3 – 3 Jakub Kucza 79 min. asysta Adam Fojcik
4 – 3 Jakub Kucza 86 min. (głową) asysta Jakub Makselan
4 – 4 Dawid Kwiatkowski 87 min.
4 – 5 Sebastian Sekuła 90+1 min.

Sędziowali: Bartosz Naleśnik (główny), Paulina Ławniczak, Marcin Zientek (asystenci). Widzów: 40. Żółte kartki: Cezary Chojka, Jakub Kucza, Jakub Makselan – Dawid Kwiatkowski

KS UNIA II TURZA: Mateusz Tomala (46. Mateusz Brański) – Krystian Kozieł (46. Daniel Podbioł), Cezary Chojka, Adam Fojcik – Tomasz Antończyk (65. Przemysław Sosna), Grzegorz Buczek, Łukasz Wójtowicz, Łukasz Adamczyk, Jakub Makselan – Filip Franiczek, Jakub Kucza. Pozostali rezerwowi: Łukasz Dryja, Artur Sosna, Andrzej Chlebik, Wojciech Zgrzendek, Jakub Dudek, Bartosz Moj. Trener: Szymon Sosna
LKS BRZEZIE: Kamil Grycman – Adrian Gatnar (57. Dominik Maciaszek), Przemysław Psota, Krzysztof Bajer (81.Krystian Bugdoł), Dawid Starok – Sebastian Sekuła, Szymon Kowacz (79.Krzysztof Dzierża), Jakub Korona, Jakub Franiczek (69.Kamil Godoj) – Dawid Kwiatkowski, Jacek Herok. Trener: Łukasz Pachucki

Leave a comment