Smutny koniec jesieni

Unia Turza przegrała trzeci mecz z rzędu tym razem ulegając rezerwom Górnika Zabrze 1:4. Tym samym turzanie po 18 rozegranych kolejkach zajmują w tabeli 16 miejsce z 16 zdobytymi punktami, co mając na uwadze sytuację w tabeli Betclic 2 ligi oznacza trudną walkę o utrzymanie w 3 lidze na wiosnę. Unici przegrali ostatnio trzy bardzo ważne spotkania z sąsiadami w tabeli, mając problemy ze skutecznością, ale i gra w defensywie mogła być o wiele lepsza. Statystycznie w każdym z tych trzech meczów byliśmy godnym rywalem dla przeciwnika tocząc z nim wyrównane boje, ale ci byli znacznie skuteczniejsi. Tak samo było dzisiaj w Zabrzu, o ile do przerwy turzanie zdołali zachować czyste konto strat i kilka razy zagrozili też bramce rywali, to już w drugiej połowie gospodarze bardzo szybko zdobyli dwa gole i za wyjątkiem pięknego strzału Papu Mendesa z rzutu wolnego, kontrolowali przebieg meczu. Ich zwycięstwo mogło być jeszcze wyższe, ale kilka świetnych interwencji zaliczył Marcin Musioł, a dwukrotnie w sukurs przyszedł mu słupek. Turzanie mieli spore problemy z upilnowaniem Aleksandra Tobolika, który już w 2 minucie uciekł Szymonowi Noconiowi, a po jego dośrodkowaniu Marcin Wodecki z bliska trafił w słupek naszej bramki. Po chwili przed szansą pod drugą bramką stanął Sławomir Musiolik, ale jego strzał z 8 metrów zablokował w ostatniej chwili Jakub Pochcioł. W 7 min. Tobolik po świetnym podaniu Iwo Świerkota znalazł się sam przed Musiołem, ale ten zdołał nogą zatrzymać jego strzał i wciąż utrzymywał się wynik bezbramkowy. Po tym mocnym początku zabrzan mecz się wyrównał, unici grali coraz składniej od czasu do czasu groźnie atakując. W 26 min. po dobrej akcji Bartosza Włodarczyka minimalnie chybił z dystansu Piotr Strączek. W 41 min. Musioł zatrzymał niebezpieczny strzał Wodeckiego z narożnika pola karnego, a w 45 minucie po wybiciu naszego bramkarza główkę wygrał Strączek, piłka trafiła do Jakuba Jelenia, który od razu uruchomił Musiolika, ten jednak goniony przez Dawida Szwieca trafił tylko w boczną siatkę. Szkoda tej zmarnowanej okazji naszego kapitana, bowiem gol “do szatni” mógłby zmienić wydarzenia na boisku. Na drugą połowę oba zespoły wyszły bez zmian w składach, niestety bardzo szybko zmienił się wynik i to na niekorzyść naszej drużyny. Po upływie zaledwie 40 sekund piłka wylądowała w naszej siatce, Świerkot posłał długie podanie do Tobolika, ten zdecydował się na strzał z narożnika pola karnego, piłka przeleciała pod nogą próbującego interweniować Mateusza Bodziocha, co nieco zmyliło Musioła i wylądowała w “długim” rogu naszej bramki. Podopieczni trenera Jana Wosia nie zdążyli jeszcze otrząsnąć się po szybko straconym golu, a już przegrywali 0:2. W 48 min. Nocoń zgubił piłkę w środkowej strefie boiska, ta trafiła do Tobolika, który prostopadłym podaniem wyprowadził na czystą pozycję Nikodema Zielonkę, który pewnym strzałem pod poprzeczkę wykorzystał sytuację sam na sam z Musiołem. Trener Woś zareagował dwoma zmianami, na boisku pojawili się Papu Mendes oraz Jakub Kuczera i ten pierwszy po siedmiu minutach pobytu na boisku wlał nadzieje w serca naszych kibiców kapitalnym strzałem z ponad 25 metrów pokonując Mateusza Jelenia bezpośrednio z rzutu wolnego. Niestety radość unitów nie trwała długo, bowiem cztery minuty później po raz drugi w tym meczu do siatki trafił Zielonka, tym razem dobijając obroniony przez Musioła strzał z bliska Wodeckiego przy biernej postawie naszych obrońców. Turzanie poderwali się jeszcze do walki, ale ich nadzieje ostatecznie rozwiał czwarty gol, który gospodarze zdobyli w 70 minucie meczu. Wodecki dośrodkował w pole karne z rzutu wolnego, na “długim” słupku tę centrę zgrał w ekwilibrystyczny sposób Pochcioł, ta trafiła na głowę niepilnowanego Krystiana Derkacza, który z najbliższej odległości wpakował futbolówkę do siatki. W końcówce gospodarze mogli jeszcze podwyższyć rozmiary wygranej, ale najpierw Musioł wyszedł obronną ręką z sytuacji sam na sam ze Świerkotem, a po chwili Pochcioł trafił w zamieszaniu podbramkowym w słupek. To już był ostatni mecz naszej drużyny w rundzie jesiennej, która nie była dla niej zbyt udana. “Szarpany” przeróżnymi problemami zespół zdołał wygrać tylko cztery mecze, co wobec jeszcze czterech remisów i aż 10 porażek pozwoliło uzbierać zaledwie 16 punktów. Unię jesienią prowadziło trzech, a właściwie czterech trenerów, zaczął Dariusz Kłus, po jego niespodziewanej rezygnacji stery objął duet trenerski Dawid Skrzyszowski – Adrian Konieczny, a w ostatnich czterech meczach drużynę prowadził Jan Woś. Te liczne zmiany na pewno nie pomogły w konsolidacji w sporej części nowej drużyny, do tego doszły przerwy w grze spowodowane powodzią, a na koniec dosięgła nas plaga kontuzji. To poniekąd tłumaczy znikomą liczbę zdobytych punktów, choć tych mogło być znacznie więcej, gdyby nie tracone w końcówkach bramki. Unici nie potrafili utrzymać prowadzenia w trzech spotkaniach, i w tyluż po zdobyciu wyrównującej bramki nie zdołaliśmy tego remisu dowieźć do końca. Po wygranej w Słubicach 7 września byliśmy przez moment nawet na piątym miejscu w tabeli, ale do końca rundy zdołaliśmy zdobyć już tylko cztery punkty co przekreśliło marzenia o pierwszym w historii naszych występów w 3 lidze “spokojnym” sezonie.

KS GÓRNIK II ZABRZE – KS UNIA TURZA 4:1 (0:0)

1 – 0 Aleksander Tobolik 46 min.
2 – 0 Nikodem Zielonka 48 min.
2 – 1 Papu Diocabre Mendes 61 min. (rzut wolny)
3 – 1 Nikodem Zielonka 65 min.
4 – 1 Krystian Derkacz 70 min. (głową)

Sędziowali: Konrad Gawroński (główny), Tomasz Chojnacki, Wojciech Gradecki (asystenci). Widzów: 50. Żółte kartki: Krystian Derkacz – Bartłomiej Twarkowski, Jakub Zawierucha, Sławomir Musiolik

KS GÓRNIK II ZABRZE: Mateusz Jeleń – Dawid Niedźwiedzki, Dawid Szwiec, Krystian Derkacz, Dawid Mazurek – Aleksander Tobolik (86. Yuta Miyahara), Jakub Pochcioł, Iwo Świerkot (86. Bartosz Kosiba), Dominik Sarapata (70. Samuel Quainoo), Nikodem Zielonka (70. Mateusz Kulig) – Marcin Wodecki (78. Miłosz Rogula). Pozostali rezerwowi: Oskar Solik, Oliwier Mojzyk, Kacper Capiga, Kosma Zawada. Trener: Arkadiusz Przybyła
KS UNIA TURZA: Marcin Musioł – Mateusz Pawlak, Tomasz Okulicki, Mateusz Bodzioch, Szymon Nocoń (78. Kajetan Wachowicz) – Bartłomiej Twarkowski, Jakub Zawierucha (78. Igor Brachaczek) – Sławomir Musiolik, Bartosz Włodarczyk (54. Papu Diocabre Mendes), Jakub Jeleń (58. Jakub Kuczera) – Piotr Strączek (78. Igor Gawron). Pozostali rezerwowi: Wiktor Gorel, Mikołaj Wilkowski. Trener: Jan Woś

Leave a comment