Bramki “stadiony świata” dały wygraną w Goczałkowicach

Dzięki dwóm efektownym golom unici wygrali dzisiaj trzeci kolejny mecz w 3 lidze, tym razem ogrywając na wyjeździe czwarte w tabeli Goczałkowice 2:1. Turzanie pojechali do niedalekich jak na realia trzecioligowe Goczałkowic bez kontuzjowanych Oskara Wali i Patryka Witkowskiego, ale pomimo tych strat liczyli na dobry wynik z zespołem z którym “dobrze” nam się grało ostatnio w meczach sparingowych. Przypomnijmy, że w ostatnim przed ligą test meczu turzanie ograli podopiecznych trenera Łukasza Piszczka na ich boisku 3:1 i wierzyliśmy, że uda się ten wynik powtórzyć także w spotkaniu ligowym. Gospodarze też nie grali w optymalnym ustawieniu, m.in. za kartki pauzowali Mariusz Magiera i Maciej Kazimierowicz, ale jedno jest pewne, że wyciągnęli oni wnioski z przegranego z kretesem sparingu i to oni od początku narzucili swój styl gry, dzięki czemu przez pierwsze 20 minut posiadali zdecydowana przewagę i stworzyli sobie dwie dogodne sytuacje na objęcie prowadzenia. W 17 min. po kontrze z 12 metrów do praktycznie pustej bramki strzelał Krzysztof Kiklaisz, ale na szczęście trafił w leżącego na murawie Mikołaja Polczyka, który starał się blokować to uderzenie i mu się to udało. Dwie minuty później po kolejnej kontrze Elorhan dośrodkował w pole karne do Kamila Komandery, ale wrzutka była trochę zbyt wysoka i wahadłowy gospodarzy ledwo sięgnął głową piłkę, stąd też jego strzał był niecelny. O przewadze gospodarzy w początkowej fazie meczu świadczą też statystyki, po 20 minutach unici mieli na swoim koncie tylko cztery faule i jeden spalony, ani jednego dośrodkowania czy też strzału. Statystyki “ruszyły” dopiero w 23 min., kiedy to po indywidualnej akcji Natana Wysińskiego, z bliska główkował Michał Gałecki, piłkę zdołał wybić Komandera, ta spadła pod nogi Mateusza Bodziocha, którego strzał poszybował jednak wysoko nad poprzeczką. Dwie minuty później to unici skontrowali rywali, Sławomir Musiolik posłał prostopadłe podanie do Wojciecha Wenglorza, ten wycofał futbolówkę przed pole karne, a tam kapitalnym uderzeniem w “okienko” przeciwległego rogu popisał się Killian Benvindo i to turzanie niespodziewanie wyszli na prowadzenie. Podopieczni grającego trenera Łukasza Piszczka nieco oszołomieni mocno spuścili z tonu i do końca pierwszej połowy już nie potrafili poważnie zagrozić bramce strzeżonej przez Marcina Musioła, choć kilka akcji najlepszego wśród nich Elorhana sprawiło kłopoty naszym defensorom. W przerwie trener Piszczek dokonał dwóch zmian, na boisku pojawił się m.in. wszędobylski Jan Borek, który siał najwięcej popłochu w naszych szeregach. Jednak jako pierwsi groźną sytuację stworzyli sobie turzanie, po centrze Natana Wysińskiego główkował Polczyk, a całą akcję zamykał na “długim” słupku Gałecki, ale nie trafił dobrze w piłkę i gospodarze wyszli z opresji bez szwanku. W 61 min. Musioł sparował na rzut rożny uderzenie z rzut wolnego Jacka Wuwra, a w 67 min. gospodarze doprowadzili do wyrównania. Borek posłał “loba” w nasze pole karne, tam Bodzioch nie upilnował Kiklaisza i napastnik Goczałkowic wykorzystał sytuację sam na sam z Musiołem. Wydawać się mogło, że teraz gospodarze “złamią” unitów, ale nic bardziej błędnego, to turzanie w 78 min. znów wyszli na prowadzenie, kiedy to po akcji Mateusza Popczyka kapitalną “bombą” z narożnika pola karnego popisał się Wenglorz i bramkarz gospodarzy po raz drugi w tym meczu musiał skapitulować. Rywale rzucili się do odrabiania strat, ale unici umiejętnie się bronili często wybijając piłkę daleko od własnej bramki. W końcówce kilka razy zakotłowało się pod naszą bramką, ale świetnie spisywał się między słupkami Musioł i pomimo desperackich ataków gospodarzy to unici mogli się cieszyć z trzeciego z rzędu zwycięstwa. Podopieczni trenera Krzysztofa Górecko okazali się niezwykle skuteczni w tym spotkaniu, bowiem oddali w nim dwa celne strzały i oba zamienili na gole. Po raz kolejny potwierdził się fakt, że turzanie by zdobyć jakieś punkty muszą strzelić dwie bramki ( na 14 meczów tylko raz było inaczej). Za tydzień unici podejmować będą na własnym boisku sąsiada z tabeli Odrę Bytom Odrzański, początek spotkania w sobotę 11 listopada o godz.13.00

LKS GOCZAŁKOWICE ZDRÓJ – KS UNIA TURZA 1:2 (0:1)

0 – 1 Killian Benvindo 25 min. asysta Wojciech Wenglorz
1 – 1 Krzysztof Kiklaisz 67 min. asysta Jan Borek
1 – 2 Wojciech Wenglorz 78 min. asysta Mateusz Popczyk

Sędziowali: Mateusz Patla (główny), Marcin Bochynek, Andrzej Gorzawski (asystenci). Widzów: 100. Żółte kartki: Łukasz Piszczek, Jacek Wuwer – Przemysław Brychlik, Wojciech Wenglorz, Tomasz Krężelok

LKS GOCZAŁKOWICE ZDRÓJ: Klaudiusz Mazur – Łukasz Piszczek, Dominik Zięba, Michał Szymała – Elorhan, Jacek Wuwer, Adam Danch, Kamil Komandera (46.Michał Flak) – Michał Nagrodzki, Krzysztof Kiklaisz, Michał Nadolski (46. Jan Borek). Pozostali rezerwowi: Wojciech Bęben, Mateusz Gajda, Jakub Domagała, Dawid Lipniak, Szymon Gemborys, Bartosz Bieroński. Trener: Łukasz Piszczek
KS UNIA TURZA: Marcin Musioł – Mikołaj Polczyk, Mateusz Bodzioch, Szymon Jary – Arkadiusz Woś (63. Jakub Zawierucha), Killian Benvindo, Michał Gałecki (75. Tomasz Krężelok), Wojciech Wenglorz – Natan Wysiński, Przemysław Brychlik (63. Wojciech Orzeł), Sławomir Musiolik (75. Mateusz Popczyk). Pozostali rezerwowi: Wiktor Gorel, Mateusz Danieluk, Filip Franiczek, Konrad Stisz, Dominik Klimkiewicz. Trener: Krzysztof Górecko

Leave a comment